Kasia była ulubioną przyjaciółką Joanny, przyjaźniły się od miesiąca. Joanna myślała, że wierną przyjaciółkę znajdzie w takim krótkim czasie. Dziewczyny poznały się na początku szóstej klasy - wtedy to Joanna zmieniła szkołę z powodu przeprowadzki.
Kasia słynęła z przechwalania się, arogancji oraz wykorzystywania innych. Miała ona jedną zaletę - jej tata był informatykiem, a więc ona odziedziczyła po nim talent. Natomiast Joanna nie lubiła swojego imienia, ponieważ wydawało się jej za poważne. Joanna kochała się uczyć. Z prawie każdego przedmiotu była najlepsza tylko nie z informatyki.
– Hej… Poczekaj!
- Hmm…
Kasia specjalnie udała, że nie słyszy Joanny, lubiła komplementy i wiedziała, że Joanna powie jej teraz jakiś.
- Kasia, skąd masz ten piękny naszyjnik? - Joanna ostrożnie zaczęła rozmowę.
- Och tak. Z najnowszej kolekcji…
- Może się pouczymy na polski - zaproponowała Asia.
- Ty chcesz się tylko uczyć.
- No to co ty chcesz robić?
- Nie wiem na czym skończyłam, a kupiłam go z naj…
Joanna przestała słuchać Kasi i w głowie zaczęła pow tarzać na matematykę. Jej ulubiony przedmiot – te ułamki, potęgowanie, wzory, w ten sposób się odprężała od ciągłego gadania Kasi o naszyjnikach, pierścionkach i całej biżuterii.
- Słuchasz mnie?
Joannę z zamyślenia wyrwał krzyk Kasi.
-Tak.
-No i kolczyki dostałam gratis, chcesz?
-Tak pewnie, dzięki.
Joanna nie miała dużo biżuterii, więc kolczyki bardzo jej się spodobały.
-One są tylko z bursztynem.
Dzyń, dzyń, dzyń – rozległ się znajomy dźwięk.
-Och spóźnimy się, słychać już dzwonek.
Tak wyglądała ich przyjaźń. Joanna chciała się uczyć, a Kaśka , gdy Joanna nie patrzyła, wciąż dokuczała innym. Robiła to regularnie i miała z tego dużą satysfakcję. W połowie roku do ich klasy dołączyła Weronika. Była ona raczej cichą osobą. Oczywiście jako pierwsza podeszła do niej Joanna. Joanna podchodziła zawsze jako pierwsza do nowych uczniów i oprowadzała ich po szkole.
- Cześć jestem Joanna.
- Hej, ja mam na imię Weronika.
- Wow, piękne imię.
- Dziękuję – odpowiedziała nieśmiało.
- Zostaniemy przyjaciółkami?
- Tak szybko? – zdziwiła się Weronika.
- Ale o co ci chodzi?
- Żeby zostać przyjaciółmi potrzeba czasu... Trzeba się lepiej poznać, polubić, dużo rozmawiać. Poza tym prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
- Myślałam, że to jest tylko powiedzenie – rzuciła Joanna.
- Nie, naprawdę to działa. Przyjacielem można nazwać tego, który cię wspiera, jest z tobą w najtrudniejszych momentach, zawsze ci pomoże i….cieszy się z Twoich sukcesów. Po tej rozmowie zaczęły spędzać ze sobą dużo czasu, rozmawiały, uczyły się, grały w planszówki, chodziły na spacery do kina. Kiedy Kasia to zobaczyła, bardzo się wściekła, że jej wielbicielka, spędza więcej czasu z Weroniką.
- Już nie jesteś moją przyjaciółką! – powiedziała do Joanny.
Dotychczas Kasia bardzo często tak mówiła, a później wykorzystywała Joannę. Jednak Weronika nauczyła się jej odmawiać i stawiać granice.
- Nie, nie wykorzystasz mnie znowu! – powiedziała odważnie Joanna.
- Co, ej, mmm… - mruczała Kaśka.
- Nie wiesz co powiedzieć? Pa. Kasię zatkało.
Postanowiła się pouczyć na matematykę, która nigdy nie była jej mocną stroną. Joanna zawsze się z nią uczyła, a teraz musiała poradzić sobie sama. Kaśce przypomniało się, jak Joanna jej pomagała, przepytywała, tłumaczyła, a nawet robiła jej kartkówki. Kasia napisała sprawdzian i znowu dostała jedynkę, mogła nie przejść do siódmej klasy.
- Asiu, moim zdaniem powinnaś jej pomóc – powiedziała Weronika.
- Masz rację – nie ma co się na siebie złościć i obrażać – przytaknęła jej Joanna i postanowiła pomóc dawnej „przyjaciółce”.
- Kasia, pomogę Ci, ale musisz wiedzieć, Ty nie jesteś najważniejsza na całym świecie. Przestań dokuczać innym i się przechwalać.
-Wiem źle się zachowywałam. Przepraszam, pomogę ci z informatyką, jeśli chcesz –
opowiedziała ze skruchą Kaśka.
-Super, dziękuję – tak lepiej.
Dziewczyny się pogodziły i z dnia na dzień wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze. Kasia zrozumiała swój błąd i doceniła to, czego nie widziała wcześniej – wartość prawdziwej przyjaźni.
Lena Myszor