Niedawno obejrzałam film „Dziadek do orzechów i cztery królestwa”. Film został wyreżyserowany przez Lasse Hallström, Joe Johnston. Twórcą scenariusza jest Ashleigh Powell. Film miał swoją premierę w 2018 roku i otrzymał trzy nominacje.

Film przedstawia zarówno problemy rodzinne, jak i moc, którą daje człowiekowi wyobraźnia. Na wpół osierocona Clara w najtrudniejszym dla siebie momencie życia trafia do świata prosto z wyobraźni. Tam poznaje siłę przyjaźni, zaufania i odwagi. Reżyser podjął ciekawy temat, w sprytny sposób mieszając piękno świąt Bożego Narodzenia ze światem fantastycznym. Clara u progu niezwykłego świata dostaje bardzo ważne zadanie, ale czy będzie umiała mu sprostać?

W filmie zostały przedstawione wartości, o których warto sobie przypominać, lecz występują pewne nieścisłości w budowaniu fabuły. Uważam, że aktorzy zostali dobrani odpowiednio i swoje role odegrali z największą starannością. Na uwagę zasługują również stroje – bardzo ładne, wykonane z dbałością o najmniejsze szczegóły. Interesującym zabiegiem było również włączenie formy baletu. Mimo że w filmie dochodzi do walk, film nie zawiera realistycznych scen przemocy, jednak akcja biegnie zbyt szybko i wiele wątków po prostu nie zostało wytłumaczonych. Regenci królestw, o których mowa, mają słabe powiązanie ze swoimi królestwami. Sądzę też, że sam tytuł jest nieco mylący, ponieważ akcja nie skupia się na Dziadku do orzechów – w filmie odgrywa on mniej znaczącą rolę. Niektóre sceny wyglądają zbyt sztucznie i cukierkowo.

Moim zdaniem film „Dziadek do orzechów i cztery królestwa” jest filmem ciekawym, wizualnie ładnym, jednak uważam, że do gustu przypadnie raczej młodszym widzom. Wyraźny podział na bohaterów pozytywnych i negatywnych pozwoli dzieciom opowiedzieć się po właściwej stronie, ale ponieważ fabuła filmu jest bardzo prosta, może on nudzić wytrawnych odbiorców. W moim odczuciu film warty polecenia rodzinom z młodszymi dziećmi.

Marta S.

Artykuły z tej kategorii